Autor |
Wiadomość |
evita |
Wysłany: Wto 18:52, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
Eeee.... czosnek sioo
Chyba nie ma niczego gorszego niz pieczonki ( lub duszonki ) gdzie czosnku jest wiecej od miesiwa ... czosnek sioo ...  |
|
 |
JaxPL |
Wysłany: Śro 1:19, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
Pamiętacie moje narzekania na tragiczne ziemniaki w Wielkopolsce? (gdzieś to pisałem). Ostatnio dobre "pyry" jadłem u nas na rynku, podczas spotkania z Jackiem. Ale ogólnie to fataliza. Dzisiaj jednak zrobiłem coś z ziemniakami, co może uleczyć nawet najgorsze okazy. Otóż, słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzał
Rozgrzejcie piekarnik, tak mniej więcej do czerwoności.
Ziemniaki obrać, i przekroić na pół - ilość dowolna.
Konieczna jest folia aluminiowa.
Połówki ułożyć na folii, tak z osiem połóweczek, dodać koniecznie masełko , dużo, porządne pół łyżki, posolić nieco i OBOWIĄZKOWO dodać dwa ząbki przekrojonego czosnku. I zawinąć ten cały nabój szczelnie. Wiadomo, że czterema ziemniakami się nie da najeść, więc takich "paczek" należy zrobić odpowiednio dużo. Piec ponad pół godziny, żgać dla sprawdzenia czymś ostrym, nie kalecząc jednak za bardzo folii.
Kochani, po wyjęciu z piekarnika na całą kuchnię rozchodzi sie boski zapach czosnku z masełkiem, ziemniaki parują, ząbki czosnku robią się takie ... szklane, broń Boże ich nie wyrzucajcie tylko rozduście z ziemniakami. Rozkosz podniebienia wynagrodzi Wam długie oczekiwanie na to cudo. Smacznego  |
|
 |
JaxPL |
Wysłany: Sob 2:27, 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Jest jeszcze jedna kwestia sporna - oprócz trzasku łamanych nitek, albo rzeczonego bulgotu , - otóż, jak u licha zagotować bezgłośnie wodę? Wsłuchaliście się kiedyś, Kochani, w szum i inne trzaski, bulgoty czy wręcz wycia gotowanej wody w nocy? Nie, ja wysiadam, sucha buła z ogórkiem, bo akurat otwarty słoik ... ehhh. Ale dzięki za wszystkie rady ... |
|
 |
bestyja |
Wysłany: Sob 0:26, 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
miron napisał: | wystarczy polać go wodą gwarantuję że nie wyda już z siebie żadnego dzwięku  |
Miron nie jestem do końca przekonana.
A jeśli zacznie wydawać z siebie niepokojąco głośny bulgot????
Co wtedy???
Reszta domowników może zerwać się i zacząć dzwonic po pogotowie w przekonaniu o rychłej agonii niedoszlego smakosza zupki z papierka. |
|
 |
miron |
Wysłany: Pią 8:31, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
wystarczy polać go wodą gwarantuję że nie wyda już z siebie żadnego dzwięku  |
|
 |
23belial |
Wysłany: Pią 6:37, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
Jacuś trzeba wejść pod kołderkę, wyciągnąć makaron z torebki i odrywać pojedyncze niteczki. 4-5 godzin i masz połamany makaronik w ciszy i spokoju  |
|
 |
JaxPL |
Wysłany: Pią 2:06, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
Piszę tutaj, w sprawach technicznych, bo szukam porady. Jak u licha, po drugiej w nocy, w idealnie cichym domu, nie budząc nikogo połamać makaron w chińskiej zupce z Radomia? Umie ktoś? Bo ja, jak się okazuje nie. Idę spać głodny ( i przeklęty ). |
|
 |
miron |
Wysłany: Czw 12:32, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
ja to bym mógł z całą stanowczością powiedzieć że Jacek miał szczwany plan
Evitko... twój gniew minie... przeczytasz to dwa razy na spokojnie zajadając zupkę i mam nadzieję że sama zaczniesz robić to w czym Jacek Cię wyręczył |
|
 |
evita |
Wysłany: Czw 12:22, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
Jacek .... lanie sie Tobie nalezy.... pytales o to jak sie robi zupke chinska o smaku sera w ziolach to opisalam .... a Ty ..... ehhh |
|
 |
JaxPL |
Wysłany: Czw 12:17, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
Mamy wśród nas taką nieśmiałą pisarkę, która umie, ale dziwnym uporem nie chce pisać . Oto próbka Jej możliwości:
Moje gotowanie .. czyli jak przeżyć za mniej niz 5zł dziennie....
Lekcja nr 1
Temat: "Obiad tani, szybki, pożywny i zdrowy"
Na początku wyglada normalnie...
makaron poskręcany i malutka torebeczka z niespodzianką, wszystko razem zamknięte w większym opakowaniu ...
Zupke chińską robisz tak samo jak każdą inną zupkę chińską .. otwierasz opakowanie, rozdrabniasz makaron ( albo i nie robisz tego, jeżeli lubisz być cały/a upaćkany/a zupą ).. wysypujesz zawartość torebeczki niespodzianki na makaron i zalewasz wrząca wodą .....
Po kilku chwilach sprawdzasz zupę czy już przypadkiem nie jest gotowa i doznajesz olśnienia.... to jest zupka chińska, ale o smaku sera z ziołami! Konsystencja troszkę inna niż zazwyczaj ... bardziej przypomina krem niż zupkę chinską.
Zajadasz sie pysznoscią i stwierdzasz, że juz nigdy nie kupisz innej zupki chińskiej
I co? Przypadł Wam do gustu ten opis? Bo mnie jak najbardziej. Po tej zachęcie Ewci, aż mam ochotę biec do sklepu po kolejną chemię: "Ser w ziołach" - Knorr`a |
|
 |
JaxPL |
Wysłany: Czw 11:52, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
Uszlachetnienie prawdziwej chińskiej zupy (z Radomia) :
otóż prawdziwa chińska zupa z Radomia sama w sobie jest ... taka sobie, ale po drobnej modyfikacji masełkiem, chili i paskami żółtego sera jest bombowa. Masełka oczywiście dużo, tak prawie cała duża łyżka, żółty ser obojętnie jaki, bo i tak zrobi się z niego guma (którą ciężko zmyć z naczynia, ehhh) no a chili - ja muszę, bo lubię na ostro, ale dla niektórych niekoniecznie. Do tego białe, wytrawne wino czyli totalny misz-masz i kolacja nocna gotowa. Uwielbiam chemię  |
|
 |
~marta~ |
Wysłany: Wto 12:09, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
ja generalnie umiem gotować więc jakby co też bardzo chętnie podpowiem co i jak, oczywiście nie umiem wszystkiego ugotować, ale podstawy znam  |
|
 |
miron |
Wysłany: Wto 12:07, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
ja służę radą jak zrobić kisiel, zagotować wodę, wyprodukować popcorn maślany z mikrofalówki lub przyprawić frytki...  |
|
 |
wielebniak |
Wysłany: Wto 12:03, 28 Mar 2006 Temat postu: Sprawy techniczne |
|
Masz kłopot z potrawą. Nie wiesz jak, gdzie albo czym zrobić coś w kuchni. Tutaj mam nadzieje znajdziesz odpowiedź  |
|
 |