Autor |
Wiadomość |
evita |
Wysłany: Czw 9:32, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
Dla odmiany napisze co uwielbiam ...
ostatnio uwielbiam salatki. Zajadam sie prawie codziennie. |
|
|
Agnieszka |
Wysłany: Śro 20:23, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
Miron, jak tak to czytam, to widzę, że nie lubisz strasznie dużo rzeczy Wybredny jakiś jesteś |
|
|
miron |
Wysłany: Śro 14:28, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
nieznosze ananasów, kiwi, gruszek i czekolady z orzechami |
|
|
evita |
Wysłany: Wto 9:28, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
Hmm... nie lubie zup. Niestety tata mnie szprycuje tym czyms....
Nawiazujac do wypowiedzi Jaxia o niedzielnym rosole ( blondynka zapomniala jak sie cytuje na forum ):
Jaxiu u mnie w niedzielne obiady sa placki ziemniaczane ( pamietasz je jeszcze?? ). Zapraszam |
|
|
~marta~ |
Wysłany: Wto 17:27, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
oj sok pomidorowy fuj ... Miron popieram Cię co do tego soku. Nienawidzę ... nie wiem jak mozna to pić |
|
|
miron |
Wysłany: Wto 8:31, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
nieznoszę soku pomidorowego i o ile nie wspominałem wątróbki, przekornie wspomnę też o kawie |
|
|
bestyja |
Wysłany: Śro 9:14, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
anchois - bleeee do potęgi |
|
|
~marta~ |
Wysłany: Wto 14:10, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
wszystko w galarecie jest fuj |
|
|
miron |
Wysłany: Wto 14:07, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
kurczak w galarecie .... a fujjjjj |
|
|
JaxPL |
Wysłany: Wto 13:50, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
Ja też Martuś (oprócz rosołu), barszcz jest rewelacyjny sam w sobie, ale ... to temat o rzeczach, których nie lubimy, na których wspomnienie ... możemy się wyżyć i to opisać |
|
|
~marta~ |
Wysłany: Wto 13:43, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
cicho! Zupy są dobre ... ja tam uwielbiam pomidorową, ogórkową, barszcz(każdy), rosół i każdą inną jakie tylko można stworzyć w kuchni ... |
|
|
miron |
Wysłany: Wto 13:43, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
dla mnie to jednak różnica bo pamiętam że owa zupa ... miała pełno jakiegoś tartego na tarce w paski szlamu buraczkowego a barszcz to jednak napój czysto pitny |
|
|
JaxPL |
Wysłany: Wto 13:40, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
W sumie barszcz i buraczkowa to to samo , jeśli nie liczyć chłodnika litewskiego z botwinki, którego notabene nie znoszę |
|
|
miron |
Wysłany: Wto 13:38, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
jak już mowa o płynnych posiłkach ... nie znosze barszczu czerwonego, nie znosze również zupy ogórkowej oraz buraczkowej. |
|
|
JaxPL |
Wysłany: Wto 12:08, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
Jak wiecie, przez moje dłłłuuugie życie los mnie obdarzył okazją do mieszkania w różnych częściach Polski. Również z racji moich, powiedzmy, obowiązków dane mi jest dużo jeździć i jadać w najróżniejszych miejscach i regionach. I wszędzie, od lat co najmniej trzydziestu, pomimo różnorodności regionalnej nie zmienia się jedno. Rosół w niedzielny obiad. Co za przekleństwo. Wszędzie, bez wyjątku, największa dobrocią na polskim stole jest niedzielny rosół. Możecie sobie wyobrazić moje katusze na wyjazdach?? I jeszcze ten makaron w środku, zazwyczaj rozgotowany, bleee. To druga rzecz, której, oprócz rosołu, szczerze nienawidzę - rozgotowany makaron. Zwróćcie uwage na ten przymiotnik, bo sam makaron uwielbiam. Dotyczy to również ryżu i kaszy.
Po napisaniu tego postu przestałem być głodny, bo wyobraziłem sobie te okropieństwa. |
|
|